sobota, 16 marca 2013

Rozdział siedemnasty.


Zaczęłam krzyczeć, skakać i się cieszyć. 
- A mogę się z nim zobaczyć ?! - Spytałam lekarza. 
- Jest za panią. 
Odwróciłam się i zobaczyłam.... 
ZAYNA! Boże. Byłam w szoku. Nie wiedziałam co zrobić. On się tylko uśmiechnął i stał. 
Rzuciłam mu się na szyje. Zaczęłam przytulać najmocniej na świecie. BOŻE. Jakie to słodkie. Popłakałam się ze szczęścia. 

- Dlaczego to robisz ? - Powiedziałam wycierając łzy. 
- Dla Ciebie i twojego brata. - Wytarł mi jedną łze i wziął na ręcę i zrobił samolota. Jak ja mam mu się odwdzięczyć ?! Jutro jest operacja. Boję się.
Wycałowałam go i powiedziałam, że nikogo tak nie kocham. JEST IDEAŁEM! Wróciliśmy do domu. Całowaliśmy się ponad 10 minut. Prawie już dochodziło do tego bo ja byłam prawie naga i on też i nagle ktoś zapukał. Ja się szybko ubrałam i on też. Okazał się to Niall.
- Ymm.. Dobra. To ja nie przeszkadzam. - Powiedział puszczając oczko. 
- Nie no mów. Szybko! - Powiedziałam do niebieskookiego. 
- No bo.. Chciałem, żeby Perrie z nami zamieszkała. Chłopcy się zgodzili. Teraz czas na was. 
Zastanawiałam się długo. W końcu się zgodziłam a Zayn powiedział : - Jeśli mój szkrab się zgadza to ja też, a teraz wynocha - I rzucił w Horana poduszką. 
Dokończyliśmy to co zaczeliśmy. Nie będę pisać szczegółów. xD Po wszystkim chyba 1000 raz mówiliśmy jak się kochamy i co minutę mu dziękowałam. 
To takie słodkie słyszeć od chłopaka, którego kochasz ponad życie słowa : ,,Kocham Cię kochanie''. Jeejku. 
Po całusach i przytulasach poszłam (ubrana ; D) zrobić w ramach tego, że się tak poświęca dla mojego brata więc upiekłam mu jego ulubione muffinki a on leżał w łóżku w samych bokserkach.
Jutro już Perrie się wprowadza. Dobra, przynajmniej Niall będzie szczęśliwy. A pozatym.. Polubiłam ją. 
Zaniosłam Zaynowi muffiny, on się słodko uśmiechnął objął mnie w tali i pocałował. Później zaczął jeść. 
Zaczęliśmy gadać o tym, żeby się nie martwił, chociaż sama jutro będę umierała ze strachu. Boże..
- Zayn, kochanie. Pojadę tam z Tobą. - Uśmiechnęłam się. - Ale jak ja mam Ci się odwdzięczyć ?
- Ejj.. Ja nie chcę, żebyś się odwdzięczała. Po prostu dasz mi dużego buziaka i to będzie wspaniała nagroda. - Uśmiechnął się też.  
Leżeliśmy i gadaliśmy o innych rzeczach. Opowiadałam mu, że mój tata znalazł sobie nową i wyjechali do Polski. Ja jakby co jestem częściowo z Polski. Moja mama i tata są z Polski i przeprowadziliśmy się tu jak miałam 2 latka. I teraz mam angielski akcent. 
- Niedługo trasa.. Może spotkam moją ciocie o której mama mi tyle opowiadała. 
Gadałam sama do siebie bo okazało się, że Mulat zasnął. - Debil. - Powiedziałam do siebie. Wstałam i poszłam na dół. Chłopaki o wszystkim wiedzieli. 
Bali się tak samo jak ja... Liam i cała reszta przytulili mnie. Żebym zapomniała, czerwonowłosa (Perrie) zaprosiła mnie gdzieś. Miała to być niespodzianka.
Ubrałam się w krótkie dżinsy, koszulkę z flagą brytyjską. 
Przywitałyśmy się i kazała mi zasłonić oczy sobie. Nie podglądałam. 
Weszłyśmy do trochę znanego mi miejsca. Weszłyśmy do jakiegoś pokoju. Zobaczyłam Paula, menadżera chłopaków. Nie wiedziałam o co chodzi... 
- Perrie opowiadała mi, że chcesz być tancerką... - Uśmiechnął się. - Taaak.. A co? - Spojrzałam na niego pytająco.
 - No bo mogę spełnić twoje życzenie. Ale ponieważ chłopaki chcą z wami jechać na trasę, więc dopiero po trasie do niego zadzwoń, no do tego producenta który pomoże Ci. No wiesz... 
Traktuję Cię jak rodzinę. - Uśmiechnął się szerzej i mnie przytulił. 
Byłam szczęśliwa. Jejku... W końcu będę miała swój wymarzony zawód. Podziękowałam szczerze Simonowi. 
- Tobie też dziękuje, Perrie. - Przytuliłyśmy się. 
Nagle nasze przytulanie przerwał telefon Nialla do Perrie. Pytał gdzie jesteśmy. 
Dziś podobno Pezz nocuje u nas. Podczas drogi do domu Perrie spytała. 
- Ty na pewno chcesz, żebym u was zamieszkała ? 
- No jasne. Niby czemu nie? - Uśmiechnęłam się. 
Weszłyśmy do domu. Zayn jeszcze spał. Już za 10 dni jedziemy na trasę. Hurraa! 
I jeszcze za 5 dni są moje urodziny. 
Oglądałam z chłopakami i Perrie maraton ,,Detektywa Gerewy''. Uśmialiśmy się i obudziliśmy chyba Zayna bo zszedł na dół i powiedział. 
- Dlaczego mój skarb tu się uwala i ogląda film, zamiast być ze mną ? - Uśmiechnął się. - Oo.. Już wstałeś. - Podeszłam do niego i pocałowałam. 
Niall obejmował Perrie, a Zayn mnie.
Jutro na 15:00 mamy jechać do szpitala. Boję się. 
Poszłam na długą kąpiel do wanny. Zasnęłam w wannie.
_______________
Boże, masakra. Mi się strasznie nie podoba, a wam? :/ Proszę, o to co zwykle. Następny rozdział będzie być może w poniedziałek. Żegnam. xx

5 komentarzy:

  1. Zarąbiście.Mam nadzieję,że jutro,albo jeszcze dziś następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. THE BEST .. Co ty opowiadasz , mi się podoba ! :D .. Dawaj następny rodział z tą operacją ! : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Super duper.;p A ten kto kliknął,że ten blog "może byc",niech lepiej powie,co on/ona umie napisac . ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem jak reszta,ale ja w niecierpliwości czekam na 18 rozdział.;-p

    OdpowiedzUsuń
  5. szacun ;) piszesz zajebiste opowiadania ;** czekam na 18

    OdpowiedzUsuń