niedziela, 31 marca 2013

Rozdział dwudziesty czwarty.


Po skończeniu tak się uśmiechnął i położył się na mnie i zaczął całować. Po skończeniu całusów zrzuciłam go z siebie.
- Mrrr.. Podoba mi się ta nowa Emily.. - Zaczął oblizywać dolną wargę. 

Zaczęłam się śmiać i dodałam. - Ty już na dziś wyczerpałeś limit. Może kiedy indziej.
Odwróciłam się do niego bokiem. On mnie do siebie przysunął dał mi lekkiego buziaka w polik i życzył mi dobrej nocy. 
Już byłam ku snu, a nagle nocny Zayn powiedział. - Gadałem z chłopakami o psie. Powiedzieli, że spoko, a raczej zaczęli się drzeć z radochy i skakać po domu. 
Hahahaha. - Ale to dopiero po trasie. 
- To dobrze. Dziękuję. - I przytuliłam się do niego. 
Już chciałam (wkońcu) zasnąć, ale Człowiek Nocy (jak to powiedział w wywiadzie kiedyś) zaczął oglądać i czytać moje tatuaże. 
Odwróciłam się bo mnie smyrało to. 
- ,,Jesteś moim słońcem. Tylko moim słońcem.'' - Mówił czytając napis na mojej ręcę. - Słodko. 
- Mhm.. To do Ciebie, słońce. - Uśmiechnęłam się. 
Przytulił mnie. Zasnął. W KOŃCU! Ja też szybko zasnęłam. 
******
Obudziło mnie skakanie po łóżku. A kto to był? Oczywiście Marchewka, Loczek i Głodomor. Zayn zatknął uszy a poduszki latały. W końcu miałam dość i podwinęłam prześcieradło tak, że Harry i Niall spadli. Louisa nie dałam rady.
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!! WYNOCHA!!!! - Wydarłam się, po czym wszyscy odrazu uciekli. 
Zayn od razu się do mnie przytulił i dodał. - Ty to umiesz dyrygować. - I zaczął smyrać mnie po poliku. 
- No kurwa! Wkurza mnie to... - Opuściłam emocję bo Malik moją głowę przyłożył do swojego torsu i uspokajał. 
- Już za dwa dni jedziemy... - Powiedział jak się już uspokoiłam.
- To super. Jedzie Perrie.
- Tak. 
- Ehem... A i jak wczoraj byłam u mamy... Chce, żebyśmy ją odwiedzili. 
- Daleko to? - Spytał zmartwiony. 
Opowiedziałam mu całą drogę. Postanowiliśmy dziś jechać po południu bo już jutro o 16:00 lecimy do Paaryyżaa.
Ale się cieszę. To miasto miłości... Romantycznie. 
Cały ranek przesiedzieliśmy w łóżku. Niall przyniósł nam śniadanie. Jak miłoo. 
Zjedliśmy jajka na miękko i o 11 zeszliśmy na dół. Na szczęście nie musiałam iść do sklepu jak co ranek, bo Liam już to zrobił. 
Poszłam więc zrobić sobie poranną pielęgnację. Ubrałam się i uczesałam no i umalowałam się.
Gdy wyszłam Pezz i Niall dawali sobie nawzajem chipsy do ust. LOL. 
- Może pójdziemy dziś na kręgle? - Spytała wszystkich Perrie.
- Tak, czemu nie? - Każdy pokolei powiedział.
- A wy? - Wzroki wszystkich zostały skierowane na mnie i Mulata.
- My odpadamy... Jedziemy do mojej mamy. - Zrobili wszyscy smutną minę. 
Zayn poszedł się umyć, a ja zaczęłam z Czerwonowłosą palić Malboro. 
- Idziemy na spacer? - Spytał mnie Brunet, gdy już wyszedł z łazienki.
- Chętnie. - Odrazu wstałam w podskokach przytuliłam się do Zayna.
- Mogę z wami? - Hazza zrobił słodką proszącą minę. 

Spojrzeliśmy na siebie z Zaynem.
- Eh... Ubieraj się. - Powiedział Mulat. Od razu założyliśmy buty i wyszliśmy.
Weszliśmy też na małe zakupy. 
Później obkrążyliśmy całą okolicę i rozmawialiśmy o duperelach. 
Była już 13:00. Tak daleko zaspacerowaliśmy, że od razu weszliśmy do mojej mamy. Bez Harry'ego, bo on skręcił do salonu tatuaży.
- Maamoo! Przyjechaliśmy. - Krzyknęłam.
- Mój zięć przyjechał, boże, mój zięć przyjechał, Danielek, Zaynuś przyjechał. 
Automatycznie zaczęliśmy się śmiać jak idioci. 

- Maaamo, uspokój się! Wstyd, boże... 
- Oj tam wstyd, fajną masz mamę. Dobry. - Uśmiechnął się czarująco do mej rodzicielki. 
- Dzień dobry. - Powiedziała gdy już się uspokoiła. - Chodźcie do salonu, porozmawiamy sobie. 
_______________ 
Wszędzie zdjęcia, gify, chyba przesadziłam, przepraszam. Ale mam nadzieję, że pozatym wam się podoba. Niedługo niestety za chwilę pożegnamy się z pewną osobą, nie mówię nic więcej.  Czekam na opinie szczere. ♥ 
5 KOM. = NEXT! y

piątek, 29 marca 2013

Rozdział dwudziesty trzeci.


Wybiegłam. Wziełam sobie jej słowa do serca. Gdy weszłam do przedpokoju prawie zostałam uduszona. 
- Eeeej! Umieraam! - Odrazu mnie puścili. 
- Wiesz jak tęskniliśmy ?! Na stole masz kolację. - Powiedział blondas.
- Dzięki, ale ja już jadłam u mamy. - Po tych słowach Niall odrazu pobiegł do salonu i krzyknął w biegu ,,TO NIE MOŻE SIĘ ZMARNOWAĆ!'' i zaczął się obżerać.
- Hahahaahaha. Aa.. Zayn gdzie? - Spytałam gdy wszyscy się już uspokoiliśmy. 
Lou powiedział, że jest na górze. 
Nie wiem czemu poszłam do pokoju, do Zayna. Zapukałam i weszłam. 
On siedział i słuchał muzyki, zapatrzony w podłogę. Usiadłam na łóżku. 
Obydwoje byliśmy spięci. Siedzieliśmy w ciszy tak z 5, 10 minut. 
Wyłączył mp4. 
- Gadałam z Jessicą. - Przerwałam denerwującą już ciszę.
On tylko kiwnął głową. Nie lubiłam tego jak nie odpowiadał słownie... Czułam, wtedy, że nie chce ze mną gadać.
Wstałam. Wyszłam, nie chciałam sobie psuć humoru. A pozatym miałam być tą niezależną, przebojową. Poszłam do pokoju Liama. Tylko tam było cicho. 
Zawsze tam przychodziłam, jak chciałam trochę spokoju i ciszy. 
Wszyscy byli na dole, oprócz mnie i Zayna. 
Złapałam się za głowę. Nagle zaczęłam wymyślać słowa do nowej piosenki. I zaczęłam pisać. Po godzinie wymyśliłam taką piosenkę. Nawet nuty wymyśliłam. 
Nagle do pokoju wszedł Liam. 
- Co robisz ? - Spytał siadając obok mnie. - Nowa piosenka? 
- Mhm.. Chcesz posłuchać? Oczywiście tylko słowa.
Odrazu zaczęłam śpiewać. Gdy skończyłam, Liam wytarł słone łzy z mojej twarzyczki. 
Nawet nie wiedziałam, kiedy one poleciały. Nagle do pokoju weszli Perrie, Niall, Louis i Hazza. Zaczęli mi klaskać.
- Będziesz prawdziwą gwiazdą. - Przytuliła mnie Perrie i klepała po plecach.
- To jeszcze nie wiadome. - Uśmiechnęłam się. 
Gdy wszyscy już powoli wychodzili po długiej rozmowie, poprosiłam Nialla, żeby został. 
- Mam sprawę. - Usiadł obok mnie. Podałam mu moją kartkę z nutami. - Nauczyłbyś się to grać na gitarze? Chciałabym to zaśpiewać, po waszej trasie w tym programie.
- Poćwiczę mała. - Puścił oczko. 

- Eeej! Tylko nie mała. - Wstałam i on też. Zmierzyłam nasz wzrost.
- I co ?! Jestem takiego wzrostu jak Ty debiluu.. - I lekko potargałam jego włosy. 
Była już 19:56. Zeszliśmy na dół. Zayn już tam był. 
Usiadłam na kanapie z dala od niego. Oglądaliśmy ,,Jak poznałem waszą mamę''.
Po kilku minutach zasnęli wszyscy. Tylko nie ja i Zayn. To było krępujące. 
Siedzieliśmy po cichu. Zaczęłam oglądać swoje tatuaże. 
- ... Trzeba ich chyba obudzić. - Powiedział w końcu Malik. 
Tak bardzo chciałam się do niego teraz przytulić i powiedzieć ,,Niech śpią.. Przynajmniej będziemy sami, kochanie.'' Ale nie mogłam.
Wstałam tylko z kanapy, wzięłam swoją pidżame i dodałam idąc w stronę łazienki.
- Nie jestem ich matką. 
Nalałam ciepłej wody do wanny i dodałam pianę. Rozebrałam się i weszłam do ,,krainy wody'' jak ja to nazywam. 
Siedziałam w tej krainie chyba już z 2 godziny. Zaczęłam słuchać ,,Alleluja.'' i się popłakałam, ale szybko weszłam pod wodę i nie było widać, czarnych smug, bo jeszcze zostało trochę tuszu, bo ja nigdy nie potrafię go zmyć do końca. Obmyłam się z piany i wyszłam. Wysuszyłam włosy, wytarłam się i ubrałam się w pidżamę. 
Weszłam do pokoju, a już w środku był Zayn. Chciałam go ominąć, ale ten zatrzymał mnie. 
- Kochanie... Przestańmy z tym. - Złapał mnie za rękę i usadził na łóżku. - Na prawdę Cię przepraszam. Ja już nie chcę się kłócić. 
I co ja mam teraz powiedzieć ? Ehh.. Już miałam coś powiedzieć, ale on zakrył mi usta i dał mi misia.
Wzięłam maskotkę w ręcę i się lekko uśmiechnęłam. Zaczęłam go lekko bić po ramieniu i mówi
szlochając.

- Dlaczego Ty mnie tak niszczysz? - Po tym go przytuliłam. Na reszcie! Boże. Ja tyle na to czekałam. Nie chcę się kłócić.
- Wiesz jak ja tęskniłem za twoim ciepłem? - Powiedział gdy już się od siebie odkleiliśmy. Ja tylko się lekko uśmiechnęłam. 
- Ale bardziej za tym. - Zaczał mnie całować po szyi, a potem po ustach. Długo się nie upierałam, więc odrazu zaczęłam też go całować. 

Odrazu położyliśmy się na łóżku i postanowiliśmy ,,uczcić'' nasze pogodzenie. Szczegółów nie opisuję. 
O jakiejś 2 w nocy skończyliśmy. Później położyliśmy się przytuleni do siebie. 


- Napisałam nową piosenkę. - Uśmiechnęłam się lekko. 
- To świetnie. Zanuć mi. - Poprosił, a raczej rozkazał.
Wykonałam ,,rozkaz'' i zanuciłam. 
________________________
Jest! Ok... Niedługo cała historia się zmieni. Ale nie będę nic mówić więcej, bo tak to nie będzie niespodzianki. Aa, i... smutno mi. Smutno mi, bo pewna osoba (kolejna) odznaczyła głos w sondzie. Było 12 głosów, a jest teraz 11. Pytania co do rozdziału na asku http://ask.fm/AngelikaPiotrowska234 :)

czwartek, 28 marca 2013

Rozdział dwudziesty-drugi.


Podpaliłam papierosa i poszłam. Zaciągałam się dymem jak jakaś bogini. Szłam wolno.
 Na szczęście w okolicy gdzie mieszka moja mama z bratem nie jest za dużo reporterów. Bo to raczej... małoludna okolica. 
Gdy byłam blisko zgasiłam i wyrzuciłam peta. Wzięłam miętową gumę i weszłam do klatki. 
To stara okolica, więc nie ma tu żadnych wind. Musiałam wchodzić po schodach na 5 piętro. 
Zadzwonił do mnie Zayn. Odrzuciłam. I tak co chwilę.
W końcu zapukałam i weszłam do domu. 
- Maaamaa! - Krzyknęłam odrazu jak zobaczyłam, że moja mama gotuje ziemniaki z sosem.
- Emilaaa! - Krzyknęła także i odrazu się przytuliłyśmy. - Co tak długo nas nie odwiedzałaś? - Spytała mnie po polsku.
- A no bo... Nie mam czasu zbytnio. 
- Coś się stało? - Na szczęście to spiętą sytuacje przerwał mój brat wychodzący ze swojego pokoju.

Odrazu się przytuliliśmy i on zaciągnął mnie do pokoju swojego, żebym się z nim pobawiła w strażaka. 
On był taki słodki, że nie potrafiłam się mu sprzeciwić. Co chwila dzwonili do mnie chłopaki. Była już 18:10. 
Po zabawie poszłam do kuchni pomóc mamie. 
- Nie dokończyłyśmy rozmowy... - Powiedziała matka, przerywając ciszę.
- O boże... Nic. Po prostu... Znasz Zayna, prawda? 
- No, trudno go nie pamiętać. - Uśmiechnęła się. 
- Taa... No i... Pokłóciliśmy się. On mnie oszukiwał przez tyle czasu. Niby jej tak nie lubił i nic, a tak na prawdę to jego rodzina. - Zaczęłam jej wszystko tłumaczyć i w ogóle. Popłakałam się.
- Kochanie... Nie ma związku bez kłótni. A faceci tacy są. Dla nich najlepiej nic nie mówić i wtedy myślą, że będą bezpieczni. - Próbowała mnie pocieszyć, objęła mnie. 

Ale te rady rodziców są zawsze do kitu, więc poradzę sobie sama. 
Chciałam skończyć już ten temat, więc zaczęłam temat o tym, że mam szansę na bycie piosenkarką i że za 3 dni jadę na trasę z One Direction. Moja mama przytuliła mnie i gratulowała.
Nagle do akcji wkroczył Danielek. Wszedł do pokoju w podskokach. Najwidoczniej usłyszał naszą rozmowę, bo zaczął tańczyć podobny taniec jaki Zayn tańczy jak jest pijany (ale bez przewracania się.) i śpiewał. - Emily będzie słaaawna, Emily będzie słaawna. 
Z mamą zaczęłyśmy się śmiać. 
Louis do mnie dzwonił co chwila, więc w końcu odebrałam.
- Kurwa! Chłopaki! Odebrała!! - Krzyknął i nagle słyszałam huk podłogi bo się trzęsła, to znaczyło, że chłopaki dobiegli już do telefonu.
- GDZIE TY SIĘ PODZIEWASZ ?!  - Krzyknął Liam i Louis. 

- Yyy... Nie mogę odwiedzić własnej matki i brata? - Zaczęłam po cichu chichotać, bo moja mama słyszała naszą rozmowę, bo włączyłam na głośnik.
- Aaa.. To przepraszam. Ale wracaj bo Zayn tu zaraz w paranoję wejdzie. 
- Dobra, dobra, niedługo będę. - Rozłączyłam się.
Pożegnałam się z bratem i mamą. 
- I jak się już pogodzicie... To przyjedźcie do nas. 
- Nie wiem zobaczymy. Paaa.
Wyszłam z domu. Wzięłam papierosa i się zaciągnęłam. 
Czekając na przystanku kończyłam fajkę.
Na reszcie przyjechał mój autobus.
Ale chciałam odrazu wysiąść, bo zobaczyłam kogoś w autobusie.
- Cześć... Zayn mi opowiedział wszystko. 
- No i ? Nie obchodzi mnie to już. 
- Na prawdę? To posłuchaj... Wiem, że byłyśmy ,,wrogami''. Ty myślałaś zawsze, że ja ci próbuję go zabrać. Ale jak już wiesz jesteśmy rodziną. Ja tylko zawsze się z nim kłóciłam, aby Ci powiedział to. Na prawdę... - Spojrzała mi w oczy. Ja patrzyłam ukradkiem w jej oczy. 


- Dobra, Jessica, słuchaj... Na ciebie nie jestem wściekła już. Na Zayna bardziej. Bo to on mi powinien powiedzieć. 
____________________________________________________________

Heeeeej.... Sorki, że musieliście tak długo czekać, no ale myślałam, że będzie więcej komentarzy i czekałam, no ale cóż.. :) W ogóle na informatyce na prezentację robię o One Direction, hahaha. Wszyscy się mi dziwili i w ogóle. 
Dobra... Następny rozdział po.... 5 komentarzach? Anonimy się podpisują! 




niedziela, 24 marca 2013

Rozdział dwudziesty pierwszy.


- Nie odzywaj się małolacie. - Wykrzyknął Malik. 
- Co ?! SAM SIĘ NIE ODZYWAJ! - Krzyknęłam na chłopaka. - Czemu mi nie powiedziałeś ?! - Miałam łzy w oczach. 
Pezz odrazu zaczęła mnie przytulać. 
- Bo... wiedziałem, że będziesz wściekła.
- A teraz jest lepiej ?! Gdybyś mi powiedział to bym nie była zła. To nie twoja wina przecież. Ale boli mnie to, że mi nie powiedziałeś. 
- Kochanie przepraszam.. - Zaczął mnie przytulać. Wyrwałam się. - Nie mam ochoty z wami gadać! - Poszłam na taras. 
Jak on mógł ?! To najbardziej boli... Czemu nie mógł mi powiedzieć ?! 
Popłakałam się. Ktoś usiadł obok mnie. Była to Perrie. 
- Na prawdę mi przykro... - Złapała mnie za ramię. - Ale wiem jaki Zayn jest. On poprostu myślał, że będziesz zła. Na prawdę nie chciał, żebyś teraz płakała.
- Jasne... Możliwe, ale ja nie mam zamiaru mu dziś przynajmniej wybaczać. Tylko najgorsze jest to, że muszę dziś z nim spać. 
- Przykro mi... Ja muszę lecieć. Przynieść ci herbatę lub coś do jedzenia ?
- Nie, nie, dziękuję. - Z przymuszenia się uśmiechnęłam. 
Jestem sama. Może mu wybaczę? Może on na prawdę nie chciał, żebym była zła lub smutna... 
Weszłam do domu. Zayn oczywiście mnie zatrzymał i chciał pogadać, ale ja tylko się wyrywałam i się ubrałam. 
Wzięłam swoją MP4, położyłam się.
Malik wszedł do pokoju. 
Ja szybko wyszłam. Usiadłam obok reszty chłopaków i Perrie.
- Perrie, kochanie! Mieliśmy iść na 15:00 do restauracji. Musimy lecieć!
I pobiegli bo jakby się spóźnili choćby 2 minuty usunięto by ich rezerwację. Takie uroki Londynu... 
Kilka minut potem do Liama zadzwoniła Danielle, żeby do niej przyjechał. 
Zostaliśmy tylko ja, Zayn, Harry i Louis. 
Super... Może jeszcze zostawicie mnie sam na sam z Zaynem ?! Robią to specjalnie, czy co?! 
- Harry... Pójdziesz zrobić ze mną ten dowód osobisty?
- Ymm.. - Spojrzał pytająco na Zayna i dokończył. - Tak, daj mi 5 minut. - I pobiegł do pokoju.
Taa.. ,,5 minut''. Jak ja zdążyłam zjeść 4 kanapki... 
Po 10 minutach zszedł wkońcu.
- Nareszcie...
Wyszliśmy. Na początku szliśmy w ciszy. 
Zrobiłam sobie kilka fotek z fankami i Harrym. Czułam się jak gwiazda, choć nią nie byłam.
- Jesteś zła jeszcze na Zayna? - Spytał, aby przerwać milczenie.
- Ehh... Sama nie wiem. Z jednej strony tak, a z drugiej chciałabym już się do niego przytulić i poczuć jego wargi. - Wyżaliłam się. 
- Pogodzicie się. Wy nie umiecie się długo kłócić. - Powiedział podczas śmiechu.
- Na pewno nie dziś. - Weszliśmy do pomieszczenia. 
Musieliśmy czekać w kolejce. W końcu była nasza kolej.
Przedstawiłam się, podałam dane. Mężczyzna szukał mnie w kartotece. 
Takie tam duperele... Poszłam zrobić sobie zdjęcie do dowodu. Oto ono:






Wyszliśmy. Zrobiliśmy sobie krótki spacer.
Niestety... Były fanki i dziennikarze.
Gdy już kończyliśmy spacer Styles spytał. - Wracamy? 
- Ty idź, ja jeszcze muszę coś załatwić.
Pożegnaliśmy się, poszłam w stronę pewnego budynku. 
Przywitałam się, podałam dowód i usiadłam. 
Strasznie bolało. Popłakałam się. 
W końcu to pierwszy tatuaż. A dokładnie to dwa pierwsze. Zayn to się już przyzwyczaił.
Napis znaczy ,,Jesteś moim słońcem. Tylko moim słońcem.'' 
Miałam na myśli Zayna wtedy. A drugi to zobaczyłam w wielkiej ,,księdze'' tatuaży. 
Wróciłam do domu. Odrazu wszyscy to zauważyli. Gadałam tylko z uśmiechem z Lou i Hazzą. 
- Czemu masz tatuaż ? - Spytał mnie Brunet.
- Nie mogę? Jestem dorosła. - I poszłam na górę. 
Przebrałam się w strój sportowy.
Poszłam pobiegać. Mulat chciał ze mną, ale ja nie. 
Chciałam być sama. Spotkałam Jessice. Pobiegłam dalej. Myślałam nad tym wszystkim. Poszłam pod drodze do kiosku kupić papierosy. Musiałam odreagować. Wypaliłam papierosa, czułam lekką ulgę. Zgasiłam. Zaczęłam znowu biec. Nie wiedziałam nawet gdzie biegnę, ale biegłam. Omijałam szybko reporterów i innych. 
Miałam przed oczami jak Hazza mówił mi, że Zayn i ona są kuzynami. Nawet nie zauważyłam, że lecą mi łzy. Jak jedna łza poleciała mi do ust poczułam solony smak. To był smak łzy. 

Gadałam z Eleanor. Opowiedziałam jej o wszystkim, bo zmusiła mnie, bo ona wie kiedy ja jestem smutna. Nawet przed telefon. 
Powiedziała, że jestem dziecinna. Powiedziała mi to samo co Perrie. Nie chciałam słuchać takich ,,rad'' więc się rozłączyłam. 
Pobiegłam do sklepu, kupić sobie wodę, bo się zmęczyłam. Biegałam bez przerwy 30 minut. 
Już 17:00. Wracam do domu. Ubieram się szybko w ciuchy domowe, i zdjełam przepocone ciuchy. 
Wszyscy już do domu wrócili. Zrobiłam sobie kilka kanapek i oczywiście połowę zjadł mi ktoś... A kto? Chyba już każdy wie. 
- Możemy pogadać? - Spytał mnie Malik gdy wynosiłam talerzyk pusty. 
- Nie dziś... Nie mam ochoty. - Odeszłam od niego. Tak, jestem głupia. Ale nie dam mu tej satysfakcji, że jestem taka łatwa.
Hmm.. Pójdę może do mamy? Muszę odwiedzać ich przecież. 
Wstałam z krzesła. Ubrałam buty. 
- Gdzie znowu idziesz ? - Spytał Mulat.
- Z fartem i do przodu. - Powiedziałam i wyszłam. 
Do domu mojej matuli był spory kawał, więc weszłam do autobusu. 
Wysiadłam. Musiałam przejść jeszcze jedną przecznicę, więc weszłam do kiosku i kupiłam sobie L&M. Czułam, że rośnie moje uzależnienie. 
___________________
Łooooo.... Długi ten rozdział. Dziękuję za komentarze tamte, postaraliście się. ;* Następny rozdział? Sama nie wiem, chora jestem, specjalnie dla was wstałam z łóżka i dodałam rozdział. Ale smutno mi, że ktoś odznaczył swój głos w ankiecie. Zabolało mnie to... Ale kocham was. ;*

piątek, 22 marca 2013

Rozdział dwudziesty.


Zeszłam na dół i wszyscy oprócz Niallera i jego dziewczyny byli w salonie. Zayn przyniósł mi 3 grzanki w kształcie serca i polał je czekoladą.
- Za twój sukces, kochanie. - Uśmiechnął się, a ja powiedziałam. - Jeszcze nie jest to sukces, bo nie wiadomo czy się dostane, ale to słodkie i dziękuje. - Pocałowałam go. 
Nasz pocałunek przerwał nam Harry. - Ej... Przestańcie się przy mnie całować. Ja jako jedyny z całej naszej piątki nie mam dziewczyny. - Smucił się.

My się na niego spojrzeliśmy i poszliśmy do kuchni kontynuować pocałunek. Przerywaliśmy tylko, żeby złapać oddech. 
- Kocham Cię. - Powiedział w przerwie. 
- Ja Ciebie też. Nie wiem jakby moje życie by wyglądało bez Ciebie i chłopaków. - Powiedziałam patrząc mu w oczy. 
- Pewnie było by nudno! - Powiedział Louis który przerwał nam naszą romatyczną chwilę. Mulat odrazu zaczął go gonić. Ja zrobiłam minę typu ,,WTF?!'' 

Poszłam zrobić sobie nowy makijaż. Ubrałam i uczesałam się.
Usiadłam na łóżku u nas. Oglądałam film ,,Kronika opętania.'' była straszna chwila i pisnęłam. Nie minęło 5 sekund, a Piękny już był na górze i pytał co się dzieje!
- Niiic! Ale oglądam horror. Hahaha. 
- Aaa... To dużo tłumaczy. Ale od dziś nie oglądasz sama. - Mówił kładąc się obok mnie. 
Oglądaliśmy i oglądaliśmy. Jak była straszna chwila to miałam pretekst, żeby powąchać zapach koszulki Zayna. On ma boskie perfumy. A może on tak z natury pachnie?
Gdy już nie było nic strasznego Zayn wyciągnął papierosa i podpalił go.
- Ej! Nie będziesz palił! - Krzyknęłam.
- Mówi ta która wczoraj wypaliła 13 papierosów. - Mówił wypuszczając dym. 
Zastanowiłam się, patrząc na jego papierosa. Wkońcu wyciągnełam z jego kieszeni paczkę papierosów, wzięłam jednego szluga i podpaliłam go. 
Paliliśmy razem. 

- Muszę iść niedługo po dowód osobisty. - Powiedziałam z uśmiechem. 
- Noo.. Jutro pójdziemy razem z Harrym, bo on już dawno ma 18 lat, a jeszcze nie ma dowodu. - Zaczęliśmy się oboje śmiać, nagle ktoś zapukał w ściane i powiedział. - Eeej! Ściany mają uszy! 
- Oj przymknij się Hazza... Taka prawda! 
Oglądaliśmy już końcówkę. Przyszła do nas Perrie i Niall. 
- Ymm.. Emily.. Ta ranna sytuacja była trochę dziwna. - Zaczęłą Perrie się rumienić. - Co chciałaś powiedzieć ? 
- A o co chodzi ? - Spytał niewtajemniczony Zayn. 
Chciałam powiedzieć na ucho. Już się chyliłam i mówiłam : ,,Jak weszłam do...'' To dostałam w mordę poduszką od Nialla.
- Auuu! A i wracając do tematu... Chciałam wam powiedzieć że po trasie koncertowej jadę do tego producenta bo on zobaczył jak śpiewam. 
- BRAAAAWOOO!!!! - Zaczęli klaskać. - Dobra, już dobra. Wyjdźcie już stąd. - Powiedział Zayn. Jak rozkazał tak zrobili. 
Siedzieliśmy i robiliśmy twitcama. Po kilku minutach nastąpiła cisza. 
Wzięliśmy laptopa na dół i nakręcaliśmy kłótnie o pilota Harrego i Nialla. Cała reszta się śmiała. 
- A oto nasza zwariowana rodzinka! Taadaa! Hahahaa. 
***********
Już 20:41. Ja z Perrie jesteśmy w jej i Niallera pokoju i oglądaliśmy z Hazzą film pod tytułem ,,Debil atakuje''. KOMEDIA PRZEŚMIESZNA. Ubawiliśmy się. Reszta chłopaków grała w Giercowni. 
Po godzinie przyszedł do pokoju Zayn i Niall. 
- Wracamy księżniczko. - Uśmiechnął się Mój Książę.
- No właśnie! Ja tu chcę pobyć z moim słońcem. - Uśmiechnął się do Perrie blondyn. 
Perrie się uśmiechnęła, a ja wyszłam w podskokach do mojego i Zayna pokoju.
Położyłam się i przytuliłam do Zayna. 
- Hmm..
- Nad czym myślisz? - Zapytał mnie Brunet.
- Aa... Wiesz co Zayn.. - Mówiłam podnosząc głowę. - Kupmy psa! 
- Co ?! - Zdziwił się. 
- No tak... Nie musimy kupować. Weźmiemy ze schroniska. Proooszeee.. - Zaczęłam się do niego migdalić, żeby go uprosić.
- To nie jest takie łatwe. Chłopaki może nie będą chcieli, żeby jakiś pies chodził po całym mieszkaniu. - Zasmuciłam się i opuściłam głowę.
Zayn widząc to przytulił się do mnie. - Dobra już... Pogadam z nimi jutro. - Lekko się uśmiechnął, a ja po tym odrazu podniosłam głowę i dałam mu buziaka.
- A do tematu trasy... Zaczynamy od Paryża, potem Polski a następnie... - Dalej nie słuchałam bo nagle zasnęłam. 
Rano obudziła mnie czyjaś kłótnia. Żadna nowość. Wstałam i podsłuchiwałam. 
- Ona się nie może dowiedzieć! - To był głos Zayna.
- Czego nie mogę wiedzieć?! - Wkroczyłam do gry. 
Zayn się złapał za głowę i gryzł wargę. 
- Bo Zayn... jest kuzynem Jessiki. - Powiedział wściekły Harry.
____________________________
I jest 20! Smutno trochę, że były tylko 3 komentarze, a w jednym mój, no ale nie ważne. Mam nadzieję, że teraz będzie więcej niż 2 :) Paaa, do następnego. 

środa, 20 marca 2013

ASK.

To mój ask ---> http://ask.fm/AngelikaPiotrowska234 i tak wiem, że nie będziecie wchodzić, ale tak na wszelki wypadek, jakbyście mieli jakieś pytania. :) 

Rozdział dziewiętnasty.


Minęły 3 dni - za 2 dni moje urodziny. 
Jadę do szpitala. Jestem taka szczęśliwa. Nareszcie mojego chłopaka zobaczę.
Szłam przez długie, szare, zagrzybiałe korytarze, aby w końcu ujrzeć mojego chłopaka. 
Czułam się jakbym szła przez jakiś las. 
Popchnęłam kilka, kilka osób by tylko się na niego rzucić. 
Tęskniłam za nim cholernie. 
Nby tylko 3 dni, ale ja i tak nie wytrzymywałam powoli.
Nie wiem skąd oni się dowiedzieli, że Zayn tu jest. Mówię tu mianowicie o fotoreporterach, fankach i innych. 
Starzy już ludzie zaczęli na nich narzekać, bo krzyczeli, nic więcej, a lekarze nic nie robili. 
Ta droga do Malika była długa. Dłużyła się i dłużyła. 

Gdy go zobaczyłam już na niego skoczyłam i wycałowałam pooorząądnie!
- Boże jak ja tęskniłaaam! - Krzyknęłam.
- Oj jaak słodkoo! Dobra, wracajmy już. 
Ochroniarze stali już przy drzwiach szpitala, by pomóc nam przejść do samochodu. 
Gdy weszliśmy, wszyscy nagle rzucili się na Zayna. 
- D..du..usicie m..niee! 
Puścili go. Opowiadali co sie działo w ciągu tych trzech dni. Perrie już się wprowadziła. 
****************
Dwa dni szybko minęły. Już każdy przyzwyczaił się do mojego stylu. 
Gdy rano się obudziłam, w moje urodziny, nikt nawet życzeń mi nie złożył. Zayn się przywitał tylko głupim ,,cześć''. 
Perrie była zbyt zapatrzona w Nialla, a on w nią. Phh..
Ubrałam się tak i uczesałam : 



Zjadłam jak codziennie śniadanie. Wszystko było jak zawsze. 
Wkońcu Perrie zaprosiła mnie na zakupy. Poszłyśmy. Miałyśmy szał zakupów. Smutna byłam. 
O godzinie 18:56 wróciłyśmy do domu. Było ciemno i pusto. Zapaliłam światło a tu nagle wszyscy moi znajomi wyskoczyli i krzykneli ,,NIESPODZIANKA!'' Był wielki napis ,,HAPPY BRITHDAY EMILY! We love You . ; )''
Byłam w szoku. Zanim się obejrzałam już byłam na rękach Zayna. Zrobił mi samolot i złożył życzenia no i pocałował. Cała reszta złożyła mi życzenia i dała prezenty. Nagle na końcu ,,czasu na prezenty'' był Zayn, Niall, Perrie, Liam, Louis i Harry. Oni wezwali imię pewne. 
Wszedł sam Rico Salvero! MÓJ ULUBIONY SIATKARZ! Prawie zemdlałam. Powstrzymywałam się od płaczu. Przytuliłam całą 6 no i jeszcze ten siatkarz. Wycałowałam wszystkich w policzek, a Zayna zaczęłam po całej buzi całować i dziękować. Potańczyliśmy, popiliśmy.
 Ii.. Urwał mi się film. 



Obudziłam się na podłodze z Zaynem. Na całej podłodze były wódki, papierosy i dopalacze. 
Szybko to posprzątałam. Ubrałam się, bo zobaczyłam, że jestem pół naga, tak jak Zayn. 
Gdy posprzątałam poszłam przykryć Malika. Wzięłam laptopa i weszłam na tt. 
Zobaczyłam, że ktoś wrzucił wideo Want U Back http://www.youtube.com/watch?v=mOSiK7DU5Go . 
Zrobiłam z siebie idiotkę. Zaśpiewałam jak idiotka. Tak, od zawsze jestem ta pesymistką.  Oglądałam wideo a pod tym komentarze : ,,Woow - Jaki głos. Jak nazywa się ta piosenkarka?'' , ,,Gwałcę przycisk replay''. 
Byłam w szoku, ale miło mi się zrobiło. Nagle nie wiadomo skąd zadzwonił do mnie numer, który Paul mi podał. Zdenerwowana odebrałam.
- Dzień dobry. Emily ? 
- Yyy.. Taa. 
- Tutaj Louis Walsh. Oglądałem twój występ na imprezie i jestem pod wrażeniem. Więc... Czy zechciałabyś przyjść na przesłuchanie do mnie i znanego Ci chyba Paula Higgins'a?
- Co ?! Jasne! Ale... Ja .. Nie mogę. Jadę z One Direction w trasę, więc chyba nic z tego nie wyjdzie.
- Ooj.. No to mogę Cię zapisać po trasie. Ile ona będzie trwać ? 
- Hmm.. 6 miesięcy. Uda się? 
- Huuh.. W showbiznesie wszystko się da. To Emily Stone, tak ? 
- Tak... A na czym będzie polegać to przesłuchanie. 
- Noo.. Podobnie jak w X-Factorze, ale krócej. Bo jest was tylko czwórka. Będą rywalizacje. Pierwszą piosenkę musisz zaśpiewać tą którą sama napiszesz, a następne to covery. 
- Dobrze... To oddzwonie i jeszcze raz dziękuje. 
- To ja dziękuje, do zobaczenia. 
Zayn się obudził. Odłożyłam laptopa i rzuciłam się na Bruneta i opowiedziałam mu wszystko. 
- Świetnie! Gratuluję. Jesteś świetna, mała. - I dał mi dużego buziaka. 
Pobiegłam do Louisa i Harrego pokoju i zaczęłam ich tulić i opowiadać. 
Oto kilka zdjęć z wygłupów z Hazzą. : 

Jestem mega szczęśliwa. Przez te 6 miesięcy muszę wymyśleć piosenkę. A może zaśpiewam ,,Want U Back''. Przecież to moja piosenka. Ale potrzebuję gitarzysty. 
Później poszłam do Dan i Liama. (Zapomniałam napisać, że Danielle dziś u nas nocowała, bo była zbyt pijana.) Opowiedziałam im wszystko. Popłakałyśmy się ze szczęścia a Liam zaczął mnie mocno przytulać. Poszłam potem do Nialla i Perrie. Zapukałam i weszłam, ale zastałam ich pół nagich, więc szybko w śmiechu wyszłam. Hahahahahahahahaha. 
_________________
Nareszcie jest. Uff... Dziękuję, że było 5, a nawet 6 komentarzy. 
W ogóle byłam dziś z koleżanką w Manufakturze i był sklep, ona sobie chciała kupić kolczyki, więc weszłyśmy, a tam.... PODUSZKA Z 1D, NOTES Z 1D, KUBEK Z 1D, RĘCZNIK, BRANSOLETKI I MNÓSTWO RZECZY..... *-* Boże, zbieram na poduszkę, która (dziwnym, podejrzanym) trafem kosztuje 69.90. xd 
Dobra, następny rozdział być może w piątek lub sobotę. 


LIEBSTER AWARDS.

LIEBSTER AWARDS :3 Nie sądziłam, że zostanę nominowana, bo to chyba najgorszy blog jaki istnieje (tak, jestem pesymistką). Dziękuję blogowi http://przyjazncharliebrown.blogspot.com/, którego obserwuję i uważam, że jest wspaniały :). 

Co i jak?
1. Odpowiadasz na zadane ci 11 pytań na swoim blogu.
2. Nad pytaniami zawierasz informację kto cię nominował.
3. Zadajesz 11 nowych pytań od samego/j siebie.
4. Nominujesz kolejnych 11 blogów.
5. Musisz powiadomić danego bloga o nominowaniu go przez ciebie. 
UWAGA! Nie wolno zwrotnie nominować bloga, który zgłosił twój blog. 

Odpowiedzi: 
1. Nie powiem. xD 
2. W Łodzi, w Śródmieściu. 
3. Od koleżanki, ale później mi się nie podobali, a później zakochałam się w nich na zabój. :3 
4. Bo czytałam kiedyś dużo blogów i chciałam spróbować.
5. Zayn Malik. ♥ Ale i tak wszystkich kocham. 
6. Mam, ale go nie używam prawie. 
7. A która Directionerka nie marzy?! To moje NAJWIĘKSZE MARZENIE. *-* 
8. Wspaniały. 
9. A kto nie? :3 
10. Chciałabym...
11. Bo są  o 1D i są ciekawe? 

Nominowane blogi: 
- http://www.sophieblog69.blogspot.com/
- http://onelovedaga69cw.blogspot.com/
- http://so-change-your-life.blogspot.com/
- http://nigdysieniepoddawajdaga69cw.blogspot.com/
- http://little-things-about-love.blogspot.com/
- http://freeze-this-moment-in-a-frame.blogspot.com/
- http://mrshazz.blogspot.com/
- http://charlie-and-one-direction.blogspot.com/
- http://every-kiss-gets-a-little-sweeter.blogspot.com/
- http://party-hard-1d.blogspot.com/

Mam tylko 10 blogów, które zasługują na nominację, przepraszam. 

I pytania do tych blogów: 
1. Ile jesteś fanką One Direction?
2. Ile masz lat?
3. Z kim z 1D chciałabyś się umówić na randkę?
4. Masz ulubioną piosenkę chłopców?
5. Jakie jest twoje największe marzenie?
6. Jesteś pesymistką, realistką, czy optymistką?
7. Lubisz dziewczyny chłopaków?
8. Co Cię zainspirowało do pisania bloga?
9. Uważasz, że masz talent do pisania?
10. Lubisz Little Mix?
11. Słuchasz tylko jednego rodzaju muzyki? 

poniedziałek, 18 marca 2013

Rozdział osiemnasty.


Obudziła mnie kłótnia pomiędzy Niallem i Louisem, słyszałam też śmiechy. 
Okazało się, że Nialler i Louis kłócą się, bo Niall zjadł marchewki Louisa. Zaczęłam też się po cichu śmiać. Wzięłam sobie sok i poszłam na górę.
Zdjęcie robione przez Louisa. : 

 Zayn po jakiejś godzinie przyszedł do pokoju.
- Cześć Mała. - Uśmiechnął się i położył się obok mnie. 
- Heeej. Wiesz.. Mam pracę. - Wydukałam.
- Co? Jaką ?! 
- Znaczy jeszcze nie.. Dopiero po waszej trasie koncertowej zadzwonię do producenta, którego polecił mi Paul i zgłoszę się na tancerkę.
- Ale... Po co ? 
- Jak zabraknie kasy to co będziemy jeść ?! Nie będziecie wy za wszystko płacić. Widziałam jak na początku przezywano Eleanor, że Louis jest dla niej kartą kredytową. Ja nie chcę mieć opinii takiej. 
- Głupolu. Nie martw się. My mamy kasę. I ludzie nie będą jak nawet mieć podstaw, żeby robić Tobie takiej opinii. - Pocałował mnie w czoło.
- No dobrze... Ale i tak chcę mieć pracę. Jak was nie ma to się nudzę. A pozatym to mój wymarzony zawód. Tancerka. - Popatrzyłam na sufit z uśmiechem. 
- Dobra, dobra.. Niech Ci będzie. Dobranoc. - Mówiąc zamykał oczy.
- Dobranooc. - Zasnęłam. 
Obudziłam się w nocy. Postanowiłam się zmienić. Zauważyłam, że jestem plastikiem. A Zayn mówił kiedyś w wywiadzie, że uwielbia dziewczyny mądre i przebojowe. 
Zamierzam zmienić swój styl. Nie tylko dla Zayna, ale też dla siebie. Będę przebojowa! 
Wstałam w nocy po cichu. 
U nas był nocny sklep z ubraniami. Kupiłam sobie mnóstwo ,,przebojowych'' ubrań. Wszystkie sukienki wyrzuciłam. Nie, nie wszystkie... Bo niektóre mogły się przydać. 
I już nie będę ułożona, milutka dla każdego. Od dziś całkowicie się zmieniam. Oczywiście dla przyjaciół i Zayna będę miła i słodka. Czasami. Buahaha. Nic, nic.
I od dziś będę mieć inne fryzury.. O takie : --------------------------------->

 Oczywiście czasami będę normalna. Kurde, jak to brzmi. Dla Zayna i reszty. 
OMG! Teraz mi się przypomniało, że jutro, a dokładnie dzisiaj (bo było już po 24:00) Moje Kochanie ma operację. Martwię się. Tak, wiem. 
Powtarzam to setny raz. Ale to prawda... Pogadałam jeszcze ,,godzinkę'' z Perrie o tym, że zmieniam się.
Opowiedziałam jej wszystko. Ona się zaczęła śmiać i powiedziała, że jestem dziwna. 
Zanim się obejrzałam zobaczyłam, że Zayn się obudził. 
- Co? Czemu zmieniasz styl ? 
- Bo.. Nie chcę być plastikiem dalej. Wolę być odważniejsza. I nie dam sobą pomiatać. I będę przebojowa. - Dałam ostrego buziaka Malikowi.
Uśmiechnął się i dodał. - W każdej wersji kocham Cię. - I pocałował. Woow. Myślałam, że będzie awantura. To dobrze. 
- Nie będzie Ci przeszkadzało, że będę więcej pić? Zawsze chciałeś... - Spytałam oglądając jego tatuaże. 
- Niee. U mnie w oczach zawsze będziesz grzeczną i zajebistą kobietą. Która niedługo będzie miała 18-stkę. 
Uśmiechnęłam się i zasnęłam momentalnie.
Obudził mnie hałas suszarki. Wstałam, przebrałam się w ,,przebojowe'' ciuchy. Zeszłam na dół a wszyscy się zdziwili. Musiałam wszystkim od nowa wszystko tłumaczyć.
- Pojebało? - Powiedział Louis i Harry razem. 
- Chyba was. Nie pasuję wam to? W dupie to mam. - Pokazałam język.
Ale potem uśmiechnęli się. Zjadłam na śniadanie naleśniki z nutellą. Zaynowi się widocznie wstać nie chciało, więc poszłam się wykąpać. Po wysuszeniu zrobiłam sobie tą fryzurę. Tą o której wcześniej wspominałam Trochę mi to zeszło, no ale wieciee... 
Wszyscy się zdziwili. Poszłam jak zawsze rankiem do sklepu. Była 9:30.
Fotoreporterzy mnie zobaczyli i zaczeli mi zadawać pytania i robić zdjęcia. 
- Zmieniła pani styl ?, Czy są jakieś kłótnie u pani w domu? 
Wkurzyłam się i kopnęłam jednego dziennikarza w kostkę.
Uciekłam do sklepu. Kupiłam płatki, mleko, jabłka i inne takie duperele. 
Gdy wróciłam zobaczyłam Jacka. Nie poznał mnie. Chyba.. 
Podeszłam do niego i przywitałam się. Musiałam powiedzieć jak mam na imię, żeby mnie rozpoznać. 
- Heej.. Woow. Świetnie wyglądasz. Zmieniłaś się.
- No taak.. Pomińmy ten temat. Muszę lecieć, paa. 
Pobiegłam do domu, zanim fanek i dziennikarzy nie było. 
Zayn siedział na kanapie, Lou i Niall byli w Pokoju Gier, Liam i Harry grali na konsoli.
Rozpakowałam zakupy. Zayn się ze mną przywitał ostrym całusem. Był zmartwiony. 
- Kocie.. Coś się stało? 
- Nie, poprostu boję się tej operacji. 
- Ehh.. Mówiłam, żebyś tego nie robił. 
- Przestań! Uda się. Jeśli będziesz tam ze mną. 
Przytuliłam go i pocałowałam. Oznaczało to, że będę. 
Przebrał się w coś bardziej poważnego, bo takto siedział w kalesonach i koszulce z napisem ,,I'm sexy and I know it.''
Była już 13:30. Perrie przyszła do nas. Pograliśmy w makao. Moją ulubioną grę karcianą. 
Zanim się obejrzeliśmy była już 14:20. Wystraszyłam się. Zebrałam wszystkich. Wszyscy pojechaliśmy przerażeni do szpitala.
Zayn musiał wejść do sali operacyjnej. Przytulaliśmy się wszyscy chyba z 5 min, a ja z nim najdłużej.

 Szepnął : - Trzymaj kciuki, słonko. 
I odszedł. Stresowałam się. Bałam się, że Zayn nie przeżyje. I to wszystko przeze mnie! Trzymałam mocno kciuki. Przytulaliśmy się całą szóstką i trzymaliśmy kciuki. 
Po kilku godzinach stresu, wyszedł doktor. 
- Nie ma się czym martwić, operacja dobrze idzie, ale obydwoje będą w śpiączce przez kilka dni. Poinformujemy was kiedy się obudzą. Dowidzenia. - Odszedł. 
Odczuliśmy ulgę. Siedziałam tam jeszcze kilka godzin, choć i tak nie miałam po co, bo i tak się dziś nie obudzą, ale obiecałam że będę. 
________________________
Jest 18 rozdział. Woow, to szybko leci. 
Obiecałam, że w poniedziałek będzie i spełniłam to. 
5 komentarzy = NEXT! ♥

sobota, 16 marca 2013

Rozdział siedemnasty.


Zaczęłam krzyczeć, skakać i się cieszyć. 
- A mogę się z nim zobaczyć ?! - Spytałam lekarza. 
- Jest za panią. 
Odwróciłam się i zobaczyłam.... 
ZAYNA! Boże. Byłam w szoku. Nie wiedziałam co zrobić. On się tylko uśmiechnął i stał. 
Rzuciłam mu się na szyje. Zaczęłam przytulać najmocniej na świecie. BOŻE. Jakie to słodkie. Popłakałam się ze szczęścia. 

- Dlaczego to robisz ? - Powiedziałam wycierając łzy. 
- Dla Ciebie i twojego brata. - Wytarł mi jedną łze i wziął na ręcę i zrobił samolota. Jak ja mam mu się odwdzięczyć ?! Jutro jest operacja. Boję się.
Wycałowałam go i powiedziałam, że nikogo tak nie kocham. JEST IDEAŁEM! Wróciliśmy do domu. Całowaliśmy się ponad 10 minut. Prawie już dochodziło do tego bo ja byłam prawie naga i on też i nagle ktoś zapukał. Ja się szybko ubrałam i on też. Okazał się to Niall.
- Ymm.. Dobra. To ja nie przeszkadzam. - Powiedział puszczając oczko. 
- Nie no mów. Szybko! - Powiedziałam do niebieskookiego. 
- No bo.. Chciałem, żeby Perrie z nami zamieszkała. Chłopcy się zgodzili. Teraz czas na was. 
Zastanawiałam się długo. W końcu się zgodziłam a Zayn powiedział : - Jeśli mój szkrab się zgadza to ja też, a teraz wynocha - I rzucił w Horana poduszką. 
Dokończyliśmy to co zaczeliśmy. Nie będę pisać szczegółów. xD Po wszystkim chyba 1000 raz mówiliśmy jak się kochamy i co minutę mu dziękowałam. 
To takie słodkie słyszeć od chłopaka, którego kochasz ponad życie słowa : ,,Kocham Cię kochanie''. Jeejku. 
Po całusach i przytulasach poszłam (ubrana ; D) zrobić w ramach tego, że się tak poświęca dla mojego brata więc upiekłam mu jego ulubione muffinki a on leżał w łóżku w samych bokserkach.
Jutro już Perrie się wprowadza. Dobra, przynajmniej Niall będzie szczęśliwy. A pozatym.. Polubiłam ją. 
Zaniosłam Zaynowi muffiny, on się słodko uśmiechnął objął mnie w tali i pocałował. Później zaczął jeść. 
Zaczęliśmy gadać o tym, żeby się nie martwił, chociaż sama jutro będę umierała ze strachu. Boże..
- Zayn, kochanie. Pojadę tam z Tobą. - Uśmiechnęłam się. - Ale jak ja mam Ci się odwdzięczyć ?
- Ejj.. Ja nie chcę, żebyś się odwdzięczała. Po prostu dasz mi dużego buziaka i to będzie wspaniała nagroda. - Uśmiechnął się też.  
Leżeliśmy i gadaliśmy o innych rzeczach. Opowiadałam mu, że mój tata znalazł sobie nową i wyjechali do Polski. Ja jakby co jestem częściowo z Polski. Moja mama i tata są z Polski i przeprowadziliśmy się tu jak miałam 2 latka. I teraz mam angielski akcent. 
- Niedługo trasa.. Może spotkam moją ciocie o której mama mi tyle opowiadała. 
Gadałam sama do siebie bo okazało się, że Mulat zasnął. - Debil. - Powiedziałam do siebie. Wstałam i poszłam na dół. Chłopaki o wszystkim wiedzieli. 
Bali się tak samo jak ja... Liam i cała reszta przytulili mnie. Żebym zapomniała, czerwonowłosa (Perrie) zaprosiła mnie gdzieś. Miała to być niespodzianka.
Ubrałam się w krótkie dżinsy, koszulkę z flagą brytyjską. 
Przywitałyśmy się i kazała mi zasłonić oczy sobie. Nie podglądałam. 
Weszłyśmy do trochę znanego mi miejsca. Weszłyśmy do jakiegoś pokoju. Zobaczyłam Paula, menadżera chłopaków. Nie wiedziałam o co chodzi... 
- Perrie opowiadała mi, że chcesz być tancerką... - Uśmiechnął się. - Taaak.. A co? - Spojrzałam na niego pytająco.
 - No bo mogę spełnić twoje życzenie. Ale ponieważ chłopaki chcą z wami jechać na trasę, więc dopiero po trasie do niego zadzwoń, no do tego producenta który pomoże Ci. No wiesz... 
Traktuję Cię jak rodzinę. - Uśmiechnął się szerzej i mnie przytulił. 
Byłam szczęśliwa. Jejku... W końcu będę miała swój wymarzony zawód. Podziękowałam szczerze Simonowi. 
- Tobie też dziękuje, Perrie. - Przytuliłyśmy się. 
Nagle nasze przytulanie przerwał telefon Nialla do Perrie. Pytał gdzie jesteśmy. 
Dziś podobno Pezz nocuje u nas. Podczas drogi do domu Perrie spytała. 
- Ty na pewno chcesz, żebym u was zamieszkała ? 
- No jasne. Niby czemu nie? - Uśmiechnęłam się. 
Weszłyśmy do domu. Zayn jeszcze spał. Już za 10 dni jedziemy na trasę. Hurraa! 
I jeszcze za 5 dni są moje urodziny. 
Oglądałam z chłopakami i Perrie maraton ,,Detektywa Gerewy''. Uśmialiśmy się i obudziliśmy chyba Zayna bo zszedł na dół i powiedział. 
- Dlaczego mój skarb tu się uwala i ogląda film, zamiast być ze mną ? - Uśmiechnął się. - Oo.. Już wstałeś. - Podeszłam do niego i pocałowałam. 
Niall obejmował Perrie, a Zayn mnie.
Jutro na 15:00 mamy jechać do szpitala. Boję się. 
Poszłam na długą kąpiel do wanny. Zasnęłam w wannie.
_______________
Boże, masakra. Mi się strasznie nie podoba, a wam? :/ Proszę, o to co zwykle. Następny rozdział będzie być może w poniedziałek. Żegnam. xx

środa, 13 marca 2013

Rozdział szesnasty.

- Wiem, że wspaniałe. Emily jest cudowną dziewczyną. Będąc szczerym... Nie obraź się, ale nie zasługujesz na nią. - No tak... Zapomniałam, że Jus jest bardzo, bardzo szczerym mężczyzną.
- Hm... Może i tak, ale na Ciebie tym bardziej.
- Czyżby? Mógłbym się założyć, że lepszym bym był dla niej chłopakiem, kochany.
- Hahaha. Dobre żarty.
- Chłopaki, ogarnijcie się! Wiochę mi robicie.
- Jeśli chociaż raz Emily będzie przez Ciebie płakała, to ja osobiście sprawię, że Ty będziesz płakał. - Powiedział nagle ironicznie Jack.
- MORDA PSIE! - Zayn już wstawał, miał napiętą pięść, ale ja go powstrzymałam. A Justin tylko się śmiał. Było mi przykro.

Zrobiłam awanturę Justinowi.
- Dobra, już dobra... Więc ? Wy tak na serio się kochacie ? Czy Ty może udajesz ? - Powiedział śmiejąc się Justin.
Zayn już nie wytrzymał i się pobili. Zaczęłam płakać. Justinowi leciała krew z nosa, a Zaynowi z ust. Pomogłam najpierw Justinowi. Ale powiedziałam, że to było nasze ostatnie spotkanie i wyszłam z Zaynem.

Dałam mu chusteczki. BOŻE CO ZA IDIOTA Z JUSTINA! Ehh.. Fanki musiały nas teraz dopaść?!
- Kurwa!! Wypierdalajcie stąd! On jest ranny!! - Krzyknęłam na Directionerki i ciągnełam Zayna do domu. Gdy weszliśmy, nawet nie witając się, kazałam iść Zaynowi opłukać buzię. Zeszłam do salonu i zobaczyłam Nialla. Z... Nią. Z byłą Zayna. Stałam jak słup.

Ona się przywitała, a ja ironicznie się uśmiechnęłam. Czyli.. Niall chodzi z byłą Zayna ?!
Wzięłam go na słówko.
- Niall! To jest.. Była Zayna! Jak możesz z nią być ?!
- Emily... SPOKOJNIE. Zayn o wszystkim wie, oni się pogodzili. - Mówił głaszcząc mnie po plecach.
- Co ?! Jak tak można?! I wy się nazywacie przyjaciółmi?! To jest była dziewczyna Zayna człowieku. Ja piernicze... Przecież... Ona go okłamywała, piła i nie wiem co jeszcze, a ty z nią jesteś? To chore! Skąd wiesz, że ona ciebie też nie będzie okłamywać? Wszyscy jesteście powaleni.
- Minęły 3 lata, ona miała w tedy 16 lat, była nastolatką głupią. Zmieniła się. Ufam jej. Oni też się pogodzili.- O niee.. I on mi nic nie powiedział ?! Poszłam na górę zła. Słyszałam z dołu jak Malik wita się z czerwonowłosą. Super! Teraz nasze życie się zmieni. Może przesadzam, ale nie obchodzi mnie to.
- Gdzie Emi ? - Spytał Zayn.
Ktoś mu odpowiedział, że na górę poszłam. Ja schowałam się pod kołdrę i bawiłam się falbanką z mojej spódniczki.
I nagle pewna osoba weszła na góre. To był Zayn. Odkrył mnie spod kołdry. Miałam opuszczoną głowę, więc złapał mnie za podbródek i powiedział słodko : - Let me kiss you.
Uśmiechnęłam się delikatnie, a on mi dał buziaka.
- Co się stało ? - Spytał mnie Brunet.
- Nic.. Po prostu. Czemu mi nie powiedziałeś o tym, że Nialla nowa dziewczyna to.. Twoja była. - Po tych słowach spoważniał.
- No bo... Uznałem, że Cię to nie będzie obchodzić, ponieważ, między mną i nią już nic nie ma.
- Jeszcze nic nie ma... Każdy tak mówi. A najbardziej boli mnie to, że będę was widzieć jak się przytulacie i całujecie w polik.
- Coo Ty ?! Zwariowałaś ? Moje ciało jest tylko twoje.. - Po tym objął mnie i pocałował w szyję.
- Dobra, ale wiesz co mnie dziwi najbardziej? Że przecież ona z tobą kiedyś była. Jak mogłeś pozwolić, żeby on z nią był. To chore. Ale Niall mówi, że ona dojrzała.
- No właśnie, a pozatym my tak naprawdę nie zachowywaliśmy się jak para. Tylko się czasami trzymaliśmy za ręcę i tylko czasami całowaliśmy się.
Miło mi się zrobiło. Ale naszą wspólną romantyczną chwile musiał ktoś popsuć.
A była to ona... Weszła do pokoju z uśmiechem.
- Hej gołąbeczki. A i nie przedstawiłam się. Jestem Perrie... - Uśmiechnęła się. Poczułam takie ciepło. Wyglądała na wredną, jednak byłą miła.
Ona coś mi opowiadała, a ja nic się nie odezwałam. Tylko się uśmiechałam. Polubiłam ją... Zayn nas zostawił i powiedział, że przyjedzie za 3 godzinki, bo ma konferencje na temat trasy koncertowej. My miałyśmy się lepiej poznać. Taaa.. Zayn wyszedł. Bałam się, że nagle powie jak w niektórych serialach. np. : ,,No nareszcie. A i pamiętaj, Zayn jest mój''.
Ale ona powiedziała, jak poznała się z Niallem. Podobno jak Horan szedł do swojej ciotki, to na nią wpadł i sobie przypomnieli o sobie. Minęło kilka dni i już byli ze sobą.
A ja opowiedziałam jej jak ja poznałam Zayna. Huuh.. Gadałyśmy tak ponad 1 h. Opowiedziałam jej, że chciałabym być tancerką.
Bo przecież ja uwielbiam taniec. Ona uwielbia śpiewać. Ja pokazałam parodię tańca do C'mon, c'mon. Ubawiłyśmy się. Śmiałyśmy się jak szalone. W końcu zrobiłyśmy się głodne, więc robiłyśmy kanapki. Nagle ona powiedziała. - Wiesz.. Nie chcę, żebyś myślała, że jestem z Niallem ze względu na Zayna, lub kasę. Żebyś się nie martwiła. Bo ja kocham Nialla. Jest taki zabawny i słodki. A z Zaynem jesteśmy znajomymi. Wierzysz mi?
Wielką ulgę miałam. Uśmiechnęłam się i powiedziałam : - Wierzę. - Zrobiłam banana na twarzy sobie, odwzajemniła uśmiech. - Ale... Nie skrzywdź Nialla. On już miał wiele nieszczęść.
 Obiecała, że będzie dla niego dobra. I obiecałą też, że nie będzie się mizdrzyć do Malika. Huurraa!
I oto tym sposobem zdobyłam... przyjaciółkę? Koleżankę ? Czas pokaże. Zaczęłyśmy jeść kanapki i słuchać Vivy. Miałyśmy takie odpały, że to masakra. Hahahahaa.
Miałam podartą bluzkę przez nasze odpały, a Perrie potargane włosy.
Zobaczyła moją bluzkę z szafy. Dałam jej ją. Nie podobała mi się. Wolę sukienki. Hahaha.
Oto zdjęcia niektóre z dzisiejszego dnia :  


Gdy się położyłyśmy, momentalnie zasnęłyśmy. Hahaha.
Obudził mnie pocałunek na policzku. Okazało się, że wszyscy już przyszli, Perrie wstała. Zjedliśmy całą siódemką obiad - Lasaghne.
Nagle rozbolała mnie głowa. Już nie mogłam się utrzymywać. Zayn zaniósł mnie na górę. Perrie i Niall przytuleni żegnali się, bo Perrie musiała iść.
Położyłam się na łóżku, przykryłam się. Poprosiłam, żeby Zayn podał mi pidżame. Przebrałam się już, bo chciałam się przespać.
Mulat położył się obok mnie.
- Polubiłaś Perrie?
- Nawet.. Spoko jest. Wyjaśniłyśmy sobie wszystko. - Uśmiechnął się i pogłaskał po głowie. - Teraz się prześpij. A ja pójdę po jakąś tabletkę. - Wstał i dał buziaka. Cieszę się. że taki jest.
Nie wiem co bym teraz robiła, gdybym nie poznała Zayna. Ohh.. Nie mogłam spać. Myślałam nad tym, że muszę zarabiać. Chłopaki nie będą mnie utrzymywać za ich pieniądze.
Jutro pójdę do jakiegoś programu. Albo.. Pójdę do Paula i on mi powie co mogę zrobić. Tak, zrobię tak.
Harry przyszedł i zapytał jak tam.. Pogadaliśmy chwilę. Nagle zadzwonił do mnie jakiś nieznany numer. Bo wielu namowach Harrego odebrałam.
To był szpital.
- Pani Emily Stone ? - Tak, to ja. Coś się stało ?
- Pański brat jest w szpitalu. Potrzebuje nerki. Nie ma żadnej i może umrzeć, jeśli nie znajdzie się dawca. Może pani przyjechać ?!
Spytałam o adres w jednym tchu. Wybiegłam. przebrałam się w byle co i wybiegłam. Zayn i reszta za mną biegli bo nic im nie powiedziałam.
- Emily! - Wołali mnie wszyscy. W końcu Zayn mnie dogonił i spytał co się stało!
- Mój brat jest w szpitalu! - Wyrwałam się z objęć i pobiegłam do szpitala. Spytałam o Davida i poleciałam. Przywitałam się z mamą. Była zrozpaczona. Przytuliłam brata.
- Co Ty zrobiłeś ?! JAK MOŻESZ ?! Umrz.. - Nie zdążyłam dokończyć zdania, bo mama mi zakryła buzię. I szepneła mi do ucha, że on o niczym nie wie.
Byłam smutna. Mój brat umrze ?!
Zayn i cała reszta przyszli do szpitala. Przytuliłam się w tors Zayna. Opowiedziałam mu o tym. Mówił, że na pewno da sobie radę, lub znajdzie się dawca. Płakałam jeszcze trochę.
Minęło kilka dni. Codziennie przyjeżdżałam do brata i spotykałam się z Perrie.
Tydzień potem miała być decyzja czy jest dawca czy nie.
Martwiłam się. I to mało powiedziane.
Pojechałam sama do szpitala, bo Zayn podobno pojechał do Simona. Przywitałam się z mamą i bratem.
To była chwila prawdy... Przywitałam się z lekarzem. Chciałabym, żeby Zayn był ze mną teraz.
- Mamy.. Dla twojego brata... dawcę.
__________________
Sieemaa. Dziękuję za tamte komentarze, dziękuję. Co sądzicie o tym rozdziale? Tu się sporo dzieje. ;) Czekam na opinie. 

poniedziałek, 11 marca 2013

Rozdział piętnasty.


- On mnie pocałował! On! Ja tylko uciekłam i się na niego wydarłam. To było niechcący! Wybacz mi. 
- Odwrócił się tyłem i położył. Zaczęłam go smyrać po ręce bo zawsze to go że tak powiem.. podniecało. Odwrócił się i mi dał szybkiego cmoka i znowu odwrócił się w stronę ściany. 
- Wybaczę Ci, jeśli na następne spotkanie z nim pójdziesz ze mną. - Długo wahałam się nad tym.. Bałam się, że Justin będzie smutny lub zły. Ale zgodziłam się. 
Pogadaliśmy chwile jeszcze przytuleni.. (Nareszcie . <3) 

Zeszłam na dół pogodzić się z chłopakami. Wytłumaczyłam im wszystko i się tylko uśmiechnęli, a Tommo tylko poczochrał mi włosy i przytulił. 
Zjedliśmy śniadanie i ja przyniosłam Leniowi Mojemu placki. Weszłam do pokoju a on rysował w bokserkach i na łóżku. 
- Masz placka, placku. Hahaha. - Pociągnął mnie za rękę i zaczął gilgotać, bo wie, że tego nienawidzę. Po czym powiedział słodko. - Kocham Cię. 
- Nie wiesz jak ja. - Uśmiechnęliśmy się do siebie i pocałowaliśmy się. Brakowało mi teego. Nawet nie wiecie jak bardzo. 
Gdy skończył jeść położyłam się obok niego. I przytuliłam się. Zapomniałam o Justinie... Ale nie na długo, bo pisał smsy. 
Odpisałam w końcu.. Zayn patrzył co piszę. Napisałam : ,,Heej. ; ) Wiesz... Możemy spotkać się pojutrze. Przyjdę z Zaynem. ; ) Do zobaczeniaa. ''
Wysłałam. Widziałam uśmiech na twarzy mojego Lenia. Zaczęłam się śmiać. Gadaliśmy, że trzeba niedługo się szykować na trasę. To już za 2 tygodnie i 3 dni. Ehh... 
Jus odpisał : ,,Taa.. Pozdrów tamtego.. ''. Hahahaha. Pozdrowiłam Zayna od Justina. Zaczęliśmy się śmiać oboje. Jutro mamy wywiad. Na pewno będą pytania o mnie i o Biebsie. 
Ehh.. Aa i za 6 dni moje uroodziny. Ale się cieszęęę! 
********
Postanowiliśmy iść całą paczką na zakupy. Bo oczywiście Zayn i Harry zaczęli narzekać, że znudziły im się ich ciuchy .. FACEPALM. Oczywiście nie zapomnieliśmy założyć kapturów. Ale i tak nas rozpoznali.. Ehh.. Mam już tego powoli dość. 
Nagle usłyszałam głosy jakichś chłopców którzy mówili : - Ej ty patrz! To te pedały z One Direction. 
- Spojrzałam na moich chłopaków, Zayn mnie do siebie przytulił i powiedział : - Ignoruj to.. Przyzwyczailiśmy się.
Nie mogłam tak na to patrzeć, jak oni ich przezywają, więc podeszłam do tych chłopaków.
- Małolacie pierdolony! Znasz ich w ogóle?! Wiesz jacy oni są?! Jak ja nienawidzę takich popieprzonych bahorów jak wy! - Nie odpowiedzieli mi tylko w śmiechu odeszli. Jednego kopnęłam w nogę i poszłam do chłopaków z bananem na twarzy. 
Zrobiliśmy duużo zakupów. 
Gdy wracaliśmy Louis powiedział ; - Ejej.. Czy to nie ten chłopak który był w gazecie z Emi ? Taak. To on.. 
- Na te słowa rozszerzyłam oczy i schowałam się za Zaynem, ale on mnie mu pokazał. Justin się do mnie uśmiechnął, ale gdy spojrzał na resztę od razu zrobił pokerową twarz i skręcił. 
Malik mnie pociągnał za rękę i pobiegł za chłopakiem. Zatrzymał się. Ja tylko delikatnie się uśmiechnęłam. On stał jak słup i nie wiedział co mówić. 
Więc Mulat zaczął. 
- Siema.. To ja jestem Zayn. Miło... Cię poznać. - Uśmiechnął się ironicznie. 
Chłopak się przedstawił. Był spięty. Ja się dalej nic nie odzywałam... 
- To do zobaczenia pojutrze. Hyh.. - Zaśmiał się z irytacją Mulat. I odeszliśmy. 
- Po co to zrobiłeś ? 
- Dla jaaj. - Zaśmiał się i wtulił mnie w swój tors. 
Wróciliśmy do domu. Naareeszcie. Położyłam się na kanapie, bo zmęczyłam się. Zayn zaproponował mi masaż. LOL. Zgodziłam się. Słoodkie. Podczas masażu (który robił idealniee.) oglądałam teledysk Kiss You na Vivie. Zaczęłam się śmiać z wygłupów chłopaków. 
- Nie wierć się tak... - Ja mu tylko wystawiłam język.
Po masażu usiedliśmy w kuchni z nadzieją, że jest obiad. Jednak Niall stwierdził, że zamówi pizze. Wszyscy się ucieszyli, oprócz mnie. Więc ja sobie zrobiłam sałatkę warzywną bo nie lubię pizzy którą chłopaki zamawiają. 
Zjadłam. Z nudów zadzwoniłam do Justina. 
- Yhym.. Ta.. Ten twój... Zayn, jest... taaa.. spoko. Dobra.. Daniel mnie woła, paa. 
Yyy.. Lol ? Widać było ironie w jego głosie. Nie ważne. 
Gdy chłopaki jedli patrzyłam na nich i piłam cappucino. Nagle Niall oznajmił, że popojutrze przedstawi nam kogoś. No, no .. Czyżby Głodomorek znalazł sobie wybrankę? Super. 
Ten dzień spędziłam z Zaynem na tarasie pijąc wino. Uwielbiam to.
Wieczorem poszłam się wykąpać, przebrać w pidżame. Położyłam się odrazu w łóżku. Zayn poszedł jeszcze z chłopakami pograć w mini kręgle. 
Obudziłam się o około 11. A na 15:00 mamy wywiad. Trzeba się szybko ubrać i przygotować! Ubrałam się w to : http://styl.fm/item/1617784 . 
Obudziłam szybko Zayna. 
- Zaynie Maliku! Jest już 11, a na 15 jedziemy na wywiad. WSTAAAWAAJ! - Zaczęłam po nim skakać i odrazu wziął mnie na ręcę i zszedł zaspany na dół. Siłowałam się z nim i piszczałam i przez to obudziłam resztę. 
- Czego budzicie ludzi ?! - Krzyknął Hazza wychodząc z pokoju, tak jak i reszta. 
- I dobrze! Za 4 godziny macie wywiad, a znając niektórych to muszą czesać się 3 godziny. - Mówiąc to skierowałam wzrok na Zayna. 
- No co? Trzeba dbać o siebie jeśli ma się dla kogo.. - Uśmiechnął się i pocałował w czoło.  
A reszta w tle takie : ,,Ulaalaa'' 
Idioci.. Zjedliśmy (zimne, bo na szybko) płatki.  Ubrali się wszyscy i oczywiście musiałam czekać (tylko w tym przypadku) 30 minut, bo czekałam aż Zayn sobie postawi włoski. Pff..
Gdy już wyszedł poszliśmy jeszcze na zakupy do Delizano z Louisem.
Louis spotkał Eleanor więc sobie poszedł. Obiecał, że się nie spóźni na wywiad. Taa.. 
Po zakupach wróciliśmy do domu już. Poszłam nad staw z Liamem. Bo nam się nudziło. Gadaliśmy i słuchaliśmy muzyki. 
Po godzinie pogadałam jeszcze z moim bratem. Pytałam o mamę i obiecałam, że niedługo ich odwiedzę. I powiedziałam, żeby oglądali wywiad mój na TV5. 
Dobra.. Czas jechać. Wzięłam torebkę, założyłam buty na lekkim obcasie i pojechaliśmy. 
Louis już był na miejscu. Woow. A i był z Elką. Weszliśmy do studia. Gadaliśmy z Reporterem, bo była jeszcze przerwa. 
Potem już było na żywo. Było tam pytania o Kiss You i nagle reporter spytał : - A wy.. Zayn i Emily.. Ile chcecie mieć dzieci. Jeśli w ogóle chcecie. 
- Ymm.. Nie wiem jak on, ale ja bym chciała mieć synka i córeczkę i żeby chłopczk był starszy, żeby w przyszłości bronił siostry. - Uśmiechnęłam się. 
- A ja.. Chciałbym mieć 2 córki i syna. I może niedługo będę miał - I zrobił minę ,,If you know what I mean''. Wszyscy w śmiech. 
- Hehehe.. A wy El i Lou ? Hm? 
- My chcielibyśmy mieć 2 córeczki. 
Później były znowu pytania o Nialla i jego nadmierne jedzenie. Hahahaha.
- A właśnie.. Prawie bym zapomniał. Emily.. Co Cię łączy z tym oto chłopakiem - Pokazał na zdjęcie moje i Justina. 
- Ymm.. No to jest.. - Denerwowałam się więc Zayn powiedział. - To jest jej znajomy, którego niechcący potrąciła.
- Uff.. Skończył szybko temat. A znając Alana myślałam, że będzie robił sobie z tego żarty przez najbliższe 30 minut. Ale na szczęście.  
Napiłam się łyka wody a Alan Carr - Wiesz, że to whisky? Hahaha. 
- Bo ja przecież nie piję alkoholu. Mówiłam o tym w poprzednim wywiadzie. Połknęłam to z skwaszoną miną i szybko popiłam i zaczęłam robić dziwne miny. Wszyscy się rozłożyli na wielkiej kanapie, więc ja też. Po kilku godzinach był konkurs tańca. Ja pokazałam mój jeden ruch który wymyśliłam do Gangnam Style. Zayn pokazał jakieś wygibasy, jak i reszta. Hahaha. 
Oceniała nas sama Adele! Okazało się, że wygrał Liam. Hahahaha. Woow. 
Wracaliśmy do domu. 
A to, że chcę nauczyć chłopców jeść zdrowo zrobiłam razem z Eleanor zdrową zapiekankę. 
No i tak ten dzień szybko minął. Teraz idę spać. Doobranoc. 
Rano obudziło mnie gadanie Zayna samego do siebie. Odwróciłam się w jego stronę i zobaczyłam, że robi twitcama na tt. Booże. Ponad 6 milionów mnie oglądało jak wyglądam rano! Masakra!!
- Zaaayn! - Mówiłam chowając się pod kołdre. - Musiałes robić akurat rano robić go ?! Zabił Cię ktoś kiedys ? I  czemu debilu robisz to bez mojej zgody ?! To karalne. Huuh. 
- I o tak moje panie wygląda moja księżniczka rano. - Mówił do kamerki w śmiechu. - A Ty kotek nie spinaj się. Jesteś zawsze piękna, a pozatym muszę pokazać fankom z kim chcę być do końca życia. 
- Phhi.. Ale lizus. Ale dam ci za to buziaka. Hmm.. Ale nie przed kamerkom. 
- Tak, oczywiście. - Wyłączył.
Dałam mu buziaka. Całowaliśmy się z języczkiem około 2 minut. 
- No i widzicie? Tak się całuję kobiete. Hahahahaa. - Teraz się skapłam, że kamerka była włączona. Zaczęłam go bić i krzyczeć na niego w przerwach między śmiechem. 
Gadaliśmy jak co dzień przed kamerką. Później był czas na pytania. 
- Pierwsze pytanie jest od ÷Camille÷. - Mówił Zayn. - Kiedy zamierzacie się ożenić. Hmm.. To jest MOJA słodka tajemnica. Hyyhyhy. - Uśmiechnął się słodko a ja spojrzałam na niego z zaciekawieniem, ale odrazu zaczęłam się śmiać. 

- Następne pytanie od OneDirectionLove (ciekawa nazwa xD). Jak się poznaliście? - Czytałam. - Emm.. No to.. W szkole chłopak mnie rzucił i on, Zayn zaczął mnie pocieszać i potem zaprosił mnie na ... herbatkę. Haha. I wyznał mi miłość. 
- Później były dalsze pytania. Po skończeniu twitcama oglądaliśmy co jest teraz najczęstszym tematem na tt. 
Na pierwszym było : ,,Zily (Połączenie Zayna i Emily) - kiss'' 
Po przeczytaniu tego zaczęłam go lekko bić. Haha. To dziwnie wygląda. 
Drugie to było : ,,Zayn, Emily i tajemniczy przyjaciel jej razem rozmawiają w sklepie. To chłopak. Zayn powinien o czymś wiedzieć?'' I było tam zdjęcie z galeri. LOL. Zaczęliśmy się z tego śmiać. 
Później oglądaliśmy twitcama Dan i Liama, bo Liam był u niej na noc. U nich nic ciekawego się nie działo. 
Poszliśmy na dół zrobić sobie śniadanie. Była już 11:23. Zjedliśmy płatki i Malik poszedł się wykąpać, a ja pobiegać sobie. Od dziś zaczynam dbać o swoją figurę. Zayn nie chce, żebym dbałą o figurę bo nie mam po co więc skorzystałam z okazji, że się kąpie i poszłam pobiegać. 
Gdy wróciłam, szybko przebrałam się, żeby Malik nie widział, że biegałam. 
O kur.. Teraz mi się przypomniało, że o 13:30 jeste..śmy umówieni z Justinem. 
Mokry chłopak wyszedł z łazienki (oczywiście w ubraniu xD). 
- Zayn, Zaayn!
- Co się dzieje ? 
- Pamiętasz, że na 13:30 idziemy do kawiarni z Justinem ?! 
- Noo.. Tak. No to leć się ubierz, bo ja już jestem ubrany. 
Był ubrany w kalesony i podkoszulkę.
- Zamierzasz tak iść ? - Spytałam ironicznie. 
- Yy.. No a coś nie tak ? - Uśmiechnął się. - Czy tak bardzo chcesz zrobić na nim wrażenie ? Hmm? - Spojrzał na mnie spod byka.
- Nie.. Ale Ty tak się nie ubierasz. 
Zayn poszedł na górę, założył już normalne ciuchy. Ulga mi zeszła.  
Wyszliśmy za rękę, chcieliśmy jeszcze iść na ranne zakupy. Nie obyło się bez fleszy i piszczących fanek. Ehh.. Weszliśmy, a raczej wbiegliśmy do sklepu. 

Kupiliśmy dwa wina na jakąś okazję do domu, coś do jedzenia i on kupił sobie koszulkę Katy Perry, którą od razu założył. 
Zrobiliśmy sobie kilka fotek, ale nie będę ich upubliczniać, bo były takie głupie, że... Nie skomentuję.
Poszliśmy szybko do kawiarni, tam już był Justin. Przywitałam się z nim, a oni niechętnie podali sobie ręcę. 
- Więc poznajcie się. To mój chłopak, Zayn, a to Justin.
- Kim dla ciebie jestem? - Poruszył brwiami. 










- Ym... Przyjacielem. - Odparłam.
- Ahh, przyjaciele, jakie to cudowne i słodkie. - Powiedział sarkastycznie Zayn. 
________________________________
Jezu... Nareszcie. Musiałam robić od nowa, wszystkie gify szukać, zdjęcia, było zamieszanie, ahh szkoda gadać, ale mam nadzieję, że nie jest dużo błędów, a jak tak to przepraszam. Proszę o to co zwykle. ;) Następny rozdział, będzie po 5 komentarzach. 

niedziela, 10 marca 2013

Versatile Blogger Award.

Jestem w szoku ;3 Zostałam nominowana, jestem szczęśliwa <3 

Dobra... Dziękuję blogowi temu : http://nauczsiedoceniactocomaszdaga69cw.blogspot.com/ za to, że mnie właśnie nominował. 

Teraz siedem faktów... o mnie! 
1. Jestem strasznym śpiochem. 
2. Mam 13 lat.
3. Jestem powalona psychicznie. xd 
4. Mam dwie najlepsze przyjaciółki, które kocham bardzo :)
5. Lubię tańczyć, ale nie lubię dla kogoś tańczyć, tak samo ze śpiewem.
6. Jestem strasznie nieśmiała.
7. Mam dwóch braci. 

Nominowane blogi: 
1. http://so-change-your-life.blogspot.com/
2. http://www.1d-help-me.blogspot.com/
3. http://little-things-about-love.blogspot.com/
4. http://mrshazz.blogspot.com/
5. http://onelovedaga69cw.blogspot.com/


Wiem, że mało, ale moim zdaniem one są najlepsze <3  Jeszcze raz dziękuje :) 

Rozdział czternasty.

Zjedliśmy późny obiad. Bujałam w obłokach i Zayn mnie ocknął i zaczął pytać czy coś się stało. Odparłam, że nie. To nie była prawda. Myślałam o chłopaku którego potrąciłam. Jadłam i myślałam. Ten dzień minął szybko. 
Następnego dnia ranek był normalny. Poszłam jak zawsze rankiem do sklepu po rzeczy na obiad. Nagle zauważyłam z daleka mężczyznę. Tak, to był on.. Podbiegł do mnie. Zaczęliśmy gadać. 
Obiecałam mu spotkanie o 16:30 przy kawiarni. Ehh.. 
Poszliśmy razem do sklepu. Nie chciałam, żeby on się dowiedział że jestem tak jakby.. znana. Więc założyłam kaptur. Jednak fotoreporterzy zauważyli mnie z.. Justinem. Złapałam go za rękę i pobiegłam. Oczywiście kilka zdjęc oczywiście nam zrobiono. Kurr.. Super. Będę w gazecie z Justinem, Zayn się dowie i będzie kolejna kłótnia. Fajnie, po prostu fajnie. 

- Czemu uciekaliśmy i czemu oni zrobili nam zdjęcia? Jesteś sławna. 

O kurde.. Szybko coś wymyśl.. Kurdee! Już wiem!
- Yyy.. Nie. Po prostu zawsze mnie mylą z pewną gwiazdą. Idioci. - To było jedyne co mi wpadło na myśl. Bałam się jak Zayn zobaczy te zdjęcia. Wracaliśmy z zakupów. Chłopak chciał mnie odprowadzić, ale nie chciałam. Bo przecież jak Zayn by mnie z nim zobaczył to była by wielka awantura. Szybko uciekłam żeby nie widział gdzie mieszkam. Wpadłam do domu. Wiedziałam że jutro już o mnie i Justinie będzie najwięcej w całym necie. Yhh..
Zayn wyszedł podobno. Poszłam rozpakować zakupy. Poszłam po trochu gotować zupę pomidorową, ale później kuchnie przejął Niall. Poszłam oglądać ICarly. 
Nagle do domu wszedł chłopak.. Zayn, ale jakiś inny. Inaczej wyglądał. Uśmiech od ucha do ucha i przywitał się ze mną wielkim całusem. Nagle zauważyłam, że ma inne włosy. 
O LOL. Przefarbwał sobie grzywkę na blond. Hahahahaha. Dobra.. Ciicho. Słodko wygląda. 
Przez kilka dni codziennie spotykałam się z Justinem. Zaynowi mówiłam, że idę do przyjaciółki. Mam wyrzuty sumienia, że go okłamuję. Boże.. Czuję, że z tej znajomości będą kłopoty.
Ehh.. Zjadłam obiad. Straciłam taki wielki kontakt z Zaynem. Już tak często nie okazujemy sobie czułości. Dużo się zmieniło. I to chyba przeze mnie. 
****** 
Następnego dnia (znowu) spotkałam się z Jusem. Jednak tym razem był zły. Czekał na mnie z groźną miną. Od razu jak weszłam do kawiarni zaczął. 
- OKŁAMAŁAŚ MNIE! Masz chłopaka i jesteś sławna! Jak mogłaś ?!
- Nie wiedziałam co powiedzieć. Spytałam skąd wie, a on pokazał mi gazetę gdzie było zdjęcie moje i jego. Tytuł to : ,,Emily Stone spotyka się z tajemniczym chłopakiem! Kochanek ?! ''
OMG! Co ja mam mu teraz powiedzieć ?! 
- Słuchaj.. Po prostu ja nie chciałam, żebyś wiedział bo bałam się, że nie będziesz się chciał ze mną zadawać bo jestem znana. Przepraszam... Po prostu mój chłopak jest sławny i dlatego.- On wstał. Z trudem mnie przytulił. - Nie potrafię się na Ciebie gniewać. Ale.. Już nie mam u Ciebie szans. Szkoda. - Mam nadzieję, że powiedział to jako żart. Oby! O niee. A co jak mój chłopak to zobaczy ?! Ooo.. Boję się. Dobra.. Poczekamy, zobaczymy. 
Zaczęliśmy gadać z Justinem. Jak zawsze przy macciato. Nagle skończył gadać swoją opowieść. Spojrzał mi w oczy.. Ja mu też. Boże on mnie zaraz pocałuje! O niee.. Ale nie mogę się odsunąc. 
P-pocałowaliśmy się. To było... okropne! Byłam przerażona. Wydarłam się na niego i wybiegłam. 
Wiem, że to nie uczciwe, ale nie powiem tego Zaynowi. Wtedy to on go i mnie zabije. 
Weszłam do domu przerażona. Chciałam szybko przytulić się do mojego Brunetaa.. Zaczęłam go szukać. Nikogo z chłopaków nie było. Poszukałam w Pokoju Gier, nie było. Kuchnia, nie było. Łazienka, nie było. Został tylko mój i Zayna pokój.
Weszłam.. Tam byli wszyscy. 
- Wyjdź. - Powiedział Louis patrząc na mnie spod byka. 
Wykonałam... rozkaz. Po 15 minutach wszyscy wyszli. Zayn został w środku. Siedział na łóżku. Wpatrywał się w sufit. Chyba... płakał. 
Nie wiedziałam co robić. Podeszłam powoli. Chciałam usiąść ale Mulat nie chciał ze mną gadać. Był już wieczór. Nie odzywaliśmy się. 
Miał obok łóżka na głównej stronie temat o mnie i Jusie. Tam gdzie mnie pocałował!
Wiedziałam już o co chodzi... Wziełam swoją pidżame. Smutna byłam. Wzięłam długą kąpiel. 
Wyszłam z łazienki, przebrałam się. Już naciskałam na klamkę, żeby wejść do pokoju, ale jednak zeszłam do salonu. Wzięłam koc z szafy, położyłam się i zaczęłam płakać. Już wiem, że znajomość z Justinem wszystko niszczy. Nie mogę ryzykować swojego związku. Nie będę się już umawiać z nim... Zayn jest ważniejszy. 
Myślałam jakby to było gdybym nie poznała Jacka. Pewnie bym teraz siedziała z Zaynem i oglądała film czy coś. 
Ehh.. Co ja mam teraz zrobić ?!
Obudziłam się o 09:45. Weszłam do pokoju. Zobaczyłam śpiącego Zayna. Łezka mi się zakręciła. Obudził się nagle. Otworzył oczy, a ja schowałam się za małym krzesłem. 
Zauważył mnie. Kazał mi wyjść. Był poważny. Usiadłam na przeciwko niego. Patrzyliśmy sobie w oczy. 
- To tylko znajomy którego niechcący potrąciłam i musiałam mu to wynagrodzić. - Usprawiedliwiłam się patrząc w smutne oczy Mulata.
- Jasne.. Ze znajomym się przytulasz i trzymasz za rączke i całujesz?! I jeszcze mnie okłamujesz. Mówiłaś, że idziesz do koleżanki, a tymczasem jesteś z tym... idiotą. 
- Ejj.. Przestań. Proszę. - Poleciała mi łza którą szybciutko wytarłam. - Po prostu..  Gdybym ci powiedziała, to byś chciał go zabić. 
- No może i racja, ale to Cię nie usprawiedliwia.
- Zayn, ja ci wszystko powiem. 
- Nie ma co. Chcę być sam.
- Nie wyjdę. 
- Wyjdź! A najlepiej idź do swojego kochanego ,,przyjaciela''. Wiesz co... Może jestem głupi, ale i tak bym się wszystkiego dowiedział. Jak mogłaś?! 
_____________________________________
I jest kolejny rozdział. Co sądzicie? Czekam na SZCZERE komentarze, hejtujcie, czy coś tam. :) 
Jednak nie potrafię się rozstać z tym blogiem, bo jak już zaczęłam, to skończę, prawda? 
Dobra, mam nadzieję, że będą przynajmniej 3,4 komentarze.